Jestem nauczycielem dyplomowanym z 22-letnim stażem pracy. Kilka dni temu miałam trudną sytuację podczas prowadzenia lekcji. Otóż jeden z uczniów zakłócał jej przebieg głośnymi rozmowami, korzystaniem z telefonu komórkowego, swoją postawą itp. Na uwagi nauczyciela nie reagował. Sytuacja zrobiła się napięta w momencie, gdy ten uczeń wykonał do kogoś telefon - głośno rozmawiał. Obawiając się o uczniów i swoje bezpieczeństwo, pozostawiłam na kilka minut klasę, by wezwać pomoc - wicedyrektorów. Moja nieobecność w klasie trwała (jak wspomniałam) kilka minut. Pani wicedyrektor nie zechciała przyjść do klasy. Jedynie upomniała mnie, że nie wolno mi zostawiać klasy. Po powrocie do sali lekcyjnej kontynuowałam zajęcia. Po kilku minutach przyszła P. psycholog, by zabrać na rozmowę ucznia, który rozmawiał przez telefon. Po zakończonej lekcji, napisałam w wiadomości elektronicznej - w dzienniku Librus informację do Dyrektora szkoły o zdarzeniu,które miało miejsce podczas lekcji. W mojej wiadomości podałam powód, dla którego zmuszona byłam na kilka minut opuścić salę lekcyjną, zaznaczając, że jestem świadoma, iż nie powinnam tego zrobić. Ponadto, zapytałam, jak powinnam zachować się w sytuacji trudnej z uczniem. Za dwa dni zostałam poproszona na rozmowę do gabinetu dyrektora, który stwierdził, iż moja wiadomość była prowokacją. Miałam jeszcze raz wytłumaczyć, dlaczego pozostawiłam klasę bez opieki. Nie uzyskałam odpowiedzi na moje pytania, natomiast została została sporządzona w obecności świadka Pani Dyrektor notatka z mojego wyjaśnienia (23.02.2018r.), a 27.02.2018r. sporządzono pismo w sprawie wymierzenia dla mnie kary porządkowej z art. 108 Kodeksu pracy i oraz art. 75 KN, którą nadano do mnie listem poleconym. Moje pytanie odnośnie całej sytuacji: 1. Czy 7 dni o wniesienie sprzeciwu od wymierzonej kary jest liczone jako dni robocze? 2. Czy mogę w sprzeciwie podać: - że w szkole nie funkcjonują procedury postępowania w sytuacjach konfliktowych z uczniem? - monitoring szkolny wskaże, ile czasu byłam nieobecna w sali lekcyjnej - w tym czasie nie było w gabinecie pedagoga ani psychologa - sytuacja taka miała miejsce po raz pierwszy - nigdy dotąd nie byłam karana.

Jeśli napotkaliście Państwo na podobny problem i chcielibyście uzyskać indywidualną poradę ekspercką - prosimy o zadanie pytania ekspertom​.